Czasochłonność

Dając komuś zwierzę w prezencie sprowadzamy mu pod dach kolejnego domownika, który będzie wymagał opieki i czasu nie tylko od święta, ale przede wszystkim na co dzień. I to często wcale nie tak mało czasu. Obowiązków wobec zwierzęcia jest wiele, a ich zakres może się zmieniać na przestrzeni lat. Odpowiedzialny opiekun zdaje sobie z tego sprawę, ale osoba dająca zwierzę w prezencie może nie mieć takiej świadomości.

Zwierzę, którym ktoś ma się opiekować nie będzie w stanie poradzić sobie samodzielnie – udomowione zwierzęta są w dużej mierze zależne od człowieka i potrzebują  odpowiednich warunków do prawidłowego rozwoju i spokojnego życia, a te warunki musimy zapewnić im my. Zależnie od gatunku i indywidualnych cech pupila, trzeba będzie mu poświęcić więcej lub mniej czasu, który trudno dokładnie określić, ale zawsze w grę wchodzi kilka kwestii, o których lepiej wiedzieć wcześniej. 

Po pierwsze, mowa o codziennych obowiązkach względem zwierzęcia takich jak: karmienie, pielęgnacja, sprzątanie, zabawa, wspólne spędzanie czasu, spacery lub wypuszczanie z klatki.  Może samo podanie karmy nie jest czasochłonne, ale już wyczesanie futra, sprzątnięcie klatki lub kuwety, wyjście na spacer czy odpowiednia zabawa wymagają poświęcenia sporej ilości czasu i praktycznie codziennie. Osoba, której chcemy dać zwierzę w prezencie może tym czasem nie dysponować.  A wtedy męczy się nie tylko zwierzę, ale i człowiek, bo nieszczęśliwy zwierzak pokazuje swoje niezadowolenie i zaczyna sprawiać coraz więcej kłopotów.

Tutaj pojawia się kolejna kwestia – skąd mam wiedzieć, czego zwierzę potrzebuje? Ktoś, kto dostaje zwierzę w prezencie najpewniej nie zdążył się przygotować na jego przybycie. A zdobycie odpowiednich informacji na temat gatunku albo rasy też wymaga sporo czasu. I zdecydowanie lepiej je zdobyć przed przybyciem zwierzęcia. Opiekun powinien wiedzieć wcześniej jak postępować, niż uczyć się na błędach, co może skończyć się tragicznie.

Trzeba też pamiętać o sytuacjach mniej codziennych, ale równie ważnych. Są to wizyty u weterynarza. W przypadku wielu zwierząt, szczególnie psów i kotów, są one niezbędne przynajmniej raz w roku. Jednak gdy pojawią się problemy zdrowotne, wizyt będzie dużo więcej. Może się nawet okazać, że częściej chodzimy z kotem do lecznicy niż sami udajemy się do lekarza. A jedna wizyta w zwierzęcej przychodni potrafi zająć kilka godzin...

Wiedząc o tym wszystkim można zauważyć, że opiekun zwierzęcia nie ma takiej swobody w dysponowaniu swoim czasem co ktoś bez zwierzaka w domu. Planując dzień powinien brać pod uwagę to, że o odpowiedniej porze musi wrócić do domu i zaspokoić najpilniejsze potrzeby swojego podopiecznego i np. nakarmić go lub wyprowadzić na spacer. Dając zwierzę w prezencie zawsze skazujemy człowieka na dodatkowe czasochłonne obowiązki, na które może nie mieć ochoty.