Nietrafiony prezent

Prezent ma przede wszystkim uszczęśliwić obdarowanego, jednak nie zawsze to się udaje. Każdy zna historię nietrafionych lub po prostu kiepskich prezentów, które okazywały się zawodem, szybko trafiały w ciemny kąt i ulegały zapomnieniu. Przedmiotu możemy się łatwo pozbyć, oddać, wymienić. Gdy prezentem jest zwierzę, sprawa nie jest już tak prosta. A rozczarowań i problemów w przypadku żywych podarunków może się pojawić wiele.

Chyba najgorszym pomysłem jest danie zwierzęcia komuś, kto go nie chce. Wtedy niespodzianka jest jedynie źródłem przykrości. Przekonała się o tym Ewa, która została zaskoczona pewnym podarunkiem:

Zacznę od tego, że 5 lat temu kupiłam chomika. Dostał imię Albert. Opowiadałam o jego przygodach znajomym z pracy, a miał ich dużo, ponieważ nie był skazany na zamkniecie w klatce, tylko swobodnie biegał po domu. Był moim futerkowym przyjacielem.
W dniu urodzin przyszłam do pracy i jak zawsze czekał na mnie upominek. Zaczęłam szybko rozpakowywać małe pudełeczko. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że w środku jest przestraszony chomik! Najpierw pomyślałam, że ta kruszynka musi być w kartonie jeszcze przez 8 godzin zanim zabiorę go do domu. Nie to jednak było najgorsze. Wiedziałam, że w ogóle nie jestem przygotowana  na jego przyjęcie. Nie mogłam go wsadzić do klatki z Albertem bo źle by się to skończyło. Na dodatek od razu po pracy miałam samolot na wymarzone wakacje. Byłam smutna i jednocześnie zła. W ogóle nie miałam pomysłu co zrobić.
W końcu zwolniłam się wcześniej z pracy, zadzwoniłam do zaprzyjaźnionego sklepu zoologicznego i tam go zawiozłam. Miałam wyrzuty sumienia, nawet się popłakałam, ale nie wpadłam na lepszy pomysł.  Były to moje najgorsze urodziny.

Osoba obdarowana może być miłośnikiem zwierząt, ale z jakiegoś powodu nie chce lub nie może się zaopiekować żywym prezentem – ze względu na brak czasu, środków, warunków. Stawianie kogoś w podobnej sytuacji jest bardzo niestosowne i skutkuje cierpieniem obu stron -  zwierząt i ludzi.

Nawet jeśli ktoś bardzo chce zwierzaka, podarowane stworzenie może nie być  tym, co sobie wymarzył. Nie spodobać może się kolor futerka, ogólny wygląd albo rasa. Rasy zwierząt domowych mogą się różnić miedzy sobą nie tylko aparycją, ale też osobowością, a przez to zachowaniem.

I właśnie to zachowanie nieprzystające do oczekiwań nowego opiekuna może być największym problemem. Kiedy sprezentowany pupil zacznie notorycznie bałaganić, hałasować albo drapać, szybko straci status najlepszego prezentu. Poza tym zwierzak powinien być odpowiednio dobrany ze względu na zwyczaje i temperament domowników. A kto zna nasze potrzeby i nawyki lepiej od nas samych? Z tego powodu zwierzę w prezencie może być kiepskim pomysłem – na przykład żywiołowy duży pies i starsza pani to mieszanka wybuchowa.

Bywa również, szczególnie w przypadku prezentów dla dzieci, że dawane są zwierzęta innego gatunku, niż te wymarzone.  Wyśniony kotek okazuje się świnką morską, bo mama uznała, że takie zwierzę będzie mniej kłopotliwe. Jednakże w ten sposób rodzice odbierają dziecku tak ważną decyzję jak wybór przyszłego przyjaciela i muszą się liczyć z tym, że zainteresowanie dziecka szybko spadnie albo prezent okaże się dla niego zupełnym rozczarowaniem.

Ofiarowując zwierzę nie mamy też pewności, że osoba nie zareaguje alergicznie na nowego domownika. Uczulać mogą niemal wszystkie zwierzaki – począwszy od ptaków, poprzez gryzonie, a skończywszy na kotach, psach i koniach. Poza tym alergia wcale nie musi się ujawnić przy pierwszym kontakcie ze zwierzęciem.  A jej objawy potrafią uprzykrzyć życie i znacząco obniżyć jego jakość – ciągłe kichanie, duszności i katar nie są niczym przyjemnym.

Najlepiej jeśli decyzja o wyborze i wzięciu zwierzęcia jest podejmowana przez osobę lub osoby, które mają się nim opiekować. Wtedy istnieje mniejsze ryzyko, że wzięcie zwierzęcia źle się skończy. A czas poświęcony na wybranie odpowiedniego  zwierzaka na pewno zaowocuje później.